Polska, Wrocław
w poszukiwaniu krasnali
12 października 2012; 3 948 przebytych kilometrów
Za Alpami trochę pól i już zniżamy się do lądowania. Na ziemi pół godziny przed czasem. Co objawiło się ryanowską muzyczką, hehehe.
Jadę autobusem do miasta. Do pociągu mam sporo czasu, więc idę na Rynek. Pieszo nie jest wcale tak daleko. Pogoda super, słonko pięknie świeci, aż się tego nie spodziewałam, że w Bergamo jest gorzej niż tu ;) Więc korzystam, bo ostatnio jakoś tak się zdarza, że we Wrocławiu jestem wieczorami, a Rynek jest wtedy oświetlony fatalnym sodowym światłem.
I szukam krasnali :) Udało mi się znaleźć kilka nowych :)
Poza tym bardzo podoba mi się dworzec. Zawsze mi się zresztą podobał, ale teraz jest odnowiony i wygląda rewelacyjnie! A u nas budują jakieś nowe badziewie, zamiast odnowić stary dworzec i przywrócić go do dawnego stylu. Wstyd!